Dzień był wyjątkowy, tuż przed Świętem zmarłych. W drodze nie zabrakło kwaśnych cukierków, lizaków usnutych przez pająki, czy czarnych lukrecjowych żelków. Brakowało nam tylko nietoperzy ciągnących za włosy. Szanse na taką atrakcje mieliśmy już tylko tuż po przekroczeniu średniowiecznej galerii. Jeszcze chwila przed otwarciem, wspólne zdjęcie i wszystko się zaczęło.
W środku podzieliliśmy się na dwie grupy. Pierwsza rozpoczęła temat „Świat człowieka renesansu”. W końcu nic, co ludzkie nie jest nam obce. Dowiedzieli się jak zmieniło się wyobrażenie o człowieku i otaczającym go świecie. Wkroczyli w świat zainspirowany antykiem i niestrudzonym poszukiwaniem piękna, jednak to, co wszystkich najbardziej zainteresowało to matematyczne prawidła rządzące sztuką tamtych czasów.
Druga grupa wylosowała znacznie bardziej mroczny temat, zbieżny z świętem, które zbliżało się wielkimi krokami, był to „Średniowieczny portal”. Świat, w którym starożytność odeszła w niepamięć, a monoteistyczne ideały zawitały na dobre. Człowiek w tym świecie okazało się, że nie był aż tak interesującym tematem dla zwykłego śmiertelnika, ale nasze dzieci bardzo zainteresował.
Pytania zaczęły się od samego początku zarysu historycznego, bo jak tu przeżyć z jedną parą ubrań, w brudnych od błota rozpadających się trzewikach i jeszcze te ulice zanieczyszczone nie wiadomo, czym. Dowiedzieliśmy się, że może świat nie był idealny, ale za to sztuka sakralna kryła wiele intrygujących zagadek.
Z entuzjazmem odkryliśmy ukryte znaczenia w atrybutach świętych i średniowieczną symbolikę związaną z ziołami, o których dowiedzieliśmy się z materiałów otrzymanych od osoby nas oprowadzającej. Spowodowało to, że wszyscy zatęsknili za wychowawczynią, która, na co dzień ma inne spojrzenie na „Babkę zwyczajną”( w średniowieczu symbolizowała pokorę Matki Boskiej), czy „ Mniszek lekarski”, ( który oznaczał Mękę Chrystusa). Okazało się, że tryptyk, czy poliptyk można oglądać z każdej strony, a my mieliśmy okazję wejść tam gdzie zwykłym śmiertelnikom zwiedzającym galerię nie wolno było wchodzić. Dzięki temu mogliśmy obejrzeć portret rycerza Rajnolda i dowiedzieć się więcej o tym jak można było zostać rycerzem w średniowieczu.
Oprowadzaniem po wystawie nie tylko była zajęta nasza przewodniczka, ale również i Michał z V b, który opowiedział nam bardzo ciekawą historię dotyczącą Św. Jana Chrzciciela.
Skąd te dzieci są takie mądre? W średniowieczu pewnie spalono by je na stosie, ale u nas Michał spotkał się z naszym aplauzem i podziwem przewodniczki, która doceniła jego wyjątkową wiedzę. W końcu nasza szkoła jak widać jest wyjątkowa.
I tak czas zleciał bardzo szybko, a my zaintrygowani średniowiecznymi jednorożcami, nie byliśmy w stanie stamtąd wyjść. Przekonała nas do tego historia Św. Barbary, o którą zapytajcie dzieci z klasy V B. Na pewno ją zapamiętały.
Aleksandra - nauczycielka plastyki i techniki
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
- Click to open image! Click to open image!
http://probean2.ayz.pl/index.php/k2-blog/item/1412-sprawozdanie-z-wycieczki-do-muzeum-narodowego#sigProId5039b85da2