znawcy literatury czy reżysera filmowego. Barwna postać głównej bohaterki i jej niecodzienne przygody tak bardzo rozpaliły wyobraźnię szóstoklasistów, iż postanowili oni zainscenizować wybrane fragmenty powieści, które skradły ich młodzieńcze serca. Na scenie zobaczyliśmy więc Anię i Gilberta w szkolnej scenerii, gdzie doszło do ich wieloletniego zatargu; byliśmy świadkami podwieczorku, na który Cuthbertowie zaprosili honorowych gości, a podczas którego rezolutna Ania, nie Andzia, zaserwowała słynne ciasto z… walerianą.
Fantazja naszych uczniów zaprowadziła ich również… nad wodę, gdzie Ania Shirley zamieniła się w piękną, nieszczęśliwie zakochaną Elaine z poematu Pani Shalott. Ta, śpiewając, płynęła z nurtem rzeki wprost w ramiona swego kochanka. Uczniowie nie zapomnieli jednak o tym, że poematy inspirowane legendami arturiańskimi swoją drogą, a przygody Ani Shirley swoją. Kiedy zatem prąd porwał łódź z romantyczną niewiastą, Elaine, to znaczy Ania, musiała zorientować się, iż jej łajba… przecieka. Pomimo paniki towarzyszek obawiających się o życie Ani, zgodnie z treścią lektury na pomoc tonącej przybył nie kto inny, jak tylko największy jej wróg – Gilbert Blythe…
Załączone fotografie mówią co nieco o efektywności stosowania metody dramy na lekcji języka polskiego…
Klaudia Łachacz