Logo pro beanusik i akademiaPRZYCISK wejdz

 

button

 

 

wtorek, 25 czerwiec 2019 13:28

19 czerwca 2019 r. – zakończenie roku w klasach 5B-7

Zakończenie roku szkolnego to doskonała okazja do podsumowania efektów wspólnych działań, a co za tym idzie wyróżnienia osób najbardziej zaangażowanych w życie szkoły. Podczas części oficjalnej głos zabrały pani dyrektor Izabela Stelmasiak i pani prezes Hanna Tuchalska, która przyznała uczniom odznaki Jana Brzechwy za wybitne wyniki w nauce i wzorowe zachowanie.

Podczas części artystycznej prym wiedli uczniowie. Klasa 6A – w formie humorystycznego skeczu – udzieliła nagan swoim nadgorliwym belfrom. Na pierwszy ogień poszli poloniści – za zbyt częste corridy ortograficzne i zmuszanie uczniów do morderczej walki z bykami ortograficznymi, kolejni byli matematycy – za sprowadzanie wszystkiego do wspólnego mianownika, zaś nauczycielom języków obcych oberwało się za zaprzeczanie Rejowi, który twierdził, „(…) iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Suchej nitki nie pozostawiono także na nauczycielce chemii – za robienie uczniom z mózgu H2O. Oberwało się również nauczycielce biologii – za uporczywe odchwaszczanie i nawożenie uczniowskich poletek umysłowych, wuefistom – za prostowanie kręgosłupów wbrew uczniowskiej woli, katechecie – za poskramianie rogatych dusz i wybielanie czarnych charakterów. Zmyto głowę też plastyczce, muzyczce, fizykowi, informatyczce, pani pedagog, paniom sprzątaczkom. Na koniec zbesztano samą panią dyrektor za to, że ze wszystkich prawideł gramatycznych najchętniej stosuje tryb rozkazujący…;-)

W tej przyjaznej, terapeutycznej atmosferze otworzyli się i o swoich bolączkach zdecydowali się opowiedzieć również 7-klasiści, którym śni się nocami koszmar związany z egzaminem ósmoklasisty. Uczniowie pod wodzą pani Marty Stachowicz nagrali minihorror obrazujący ich przedegzaminacyjną traumę. Ale o tym, że nie taki diabeł straszny, przekonają ich zapewne starsi koledzy, absolwenci klas 8, których pożegnaliśmy we wtorek, 18 czerwca, i którzy – jak obiecali – będą nas często odwiedzać w nowym roku szkolnym, już jako licealiści!

                                                                                                                                             

A teraz, zamiast wakacyjnych życzeń, wiersz Juliana Przybosia:

Lipiec

Na świadectwach, wzbici w radość, odlecieli uczniowie,
drży powietrze po ich śmigłym zniku.

Wakacje, panie profesorze! Pora
trzepać wesoło słowa jak futra na wiosnę
oraz
czasowniki przez dni lata odmieniać!
— —
Wóz przetoczył się z nagła — i w łozinie zzieleniał.
Tylko pustki rozpryśniętej w słońcu — udar.
Skacząc z bryczki, zaoczę:

Bosonogi gęsiarek biegł, zaczerpnął ze źródła,
znikł, jak gdyby on wybiegał
potoczek.
— —
Okolicę, serce wyniosłe, przeszywa na przestrzał
strumień!

Lecz z połogich pagórków — wahającą się odpowiedź —
inne wzgórze — dalszą górę kołysze.

Jak ten skryty poryw widoku i ciszę zatuloną w szumie
szeptanymi pytaniami — wydać?

Jakże w cieniu, pod lipą — przysłowieć? 

Klaudia Łachacz